Gdy nie jestem już w stanie grać
Bo z rąk wypadają mi wszystkie lalki
Które niosłam przez wszystkie dni
Aż od stworzenia świata
Przyjmując na siebie odpowiedzialność
Za to, jak wychowali mnie
Matka-szkoła i mój własny pokój
W którym chowałam zranioną twarz
Gdy nie jestem już w stanie żonglować
Uśmiechem słowem – kwiatem uciętym lub zerwanym
Gdy nie jestem już w stanie maszerować
Jak żołnierz który maszeruje tylko aby maszerować
Lecz nie może obronić Ojczyzny
Która nie jest w jego rękach
– Przyglądam się mu z ukrytego serca –
I gdy ktoś z tłumu podchodzi aby obetrzeć jego łzy
Białą chusteczką… Wreszcie –
Zatrzymuje się – łyka powietrze – tańczy w deszczu…
Gdy nie jestem już w stanie grać nawet siebie
Bo sama też nie jestem czystą tablicą
Jestem wreszcie jak ten ocalały żołnierz
Odkrywam że rzeczywistość
To nie Ty czy ja
I abyśmy żyli tak jakby ktoś chciał
Ale że w tym wszystkim
Liczy się właśnie wewnętrzny świat
Którego miałam może dość
Ale teraz to jest coś
Dzięki czemu wszystko staje się znowu możliwe…
4 czerwca 2021
Zobacz pozostałe artykuły
Działalność Twórcza i Wydawnictwo
dr n. hum. Katarzyna Popek
NAPISZ DO MNIE